pati102

U mnie nic ciekawego... moja kuzynka wróciła...
Z każdym dniem dowiaduje się coraz nowych rzeczy o Michale
poznałam jego troche gorszą stronę...zauważyłamn że jest bardzo
szczery , za szczery! Powiedział mojej kumpeli że ma nos jak
Mont Ewerest!!!!! A drugiej żeby się do niego nie odzywała bo
nie lubi jej gadki!!!! Trochę mnie to zaskoczyło!!! Nawet
bardzo!! Wiedziałam że jest cholernie szczery bo to zauważyłam,
ale żeby aż do tego stopnia?? Obraził moje kumpele!!!!! Czasem
naprawde przesadza! Ale nie umiałam mu nic powiedzieć żeby się
trochę powstrzymywał! Chyba za bardzo Go kocham!

Oto jest pytanie.... Jaka ja jestem?? Moje "przyjaciółki" twierdzą że wiedzą jaka jestem... czy napewno??  Mówią, że nie kocham Michała, ale to nie prawda(czy każdy musi ujawaniać swoje uczucia przy wszystkich) mówią też że jestem nie wrażliwa na wszystko co nas otacza! To dopiero brednie!  Czy jestem aż tak zamknięta w sobie że nie ujawniam swoich najcenniejszych cech?? Dziwna jestem... Nikt naprawde nie wie jaka jestem, bo skąd może to wiedzieć jeżeli ja sama nie wiem?? Często zadziwiają mnie moje decyzje podjęte w bardzo krótkiej chwili, moje zachowanie różnie się od tego jakie sobie postawiłam za ideał...Często planuje sobie co zrobie w danym momęcie, co powiem, a potem okazuje się że podjęłam decyzje instynktownie i o dziwo dobrze na tym wychodze ;-)  Dziwna jestem....

Miły, chociaż się jeszcze nie skpńczył....ale i tak dzisiaj nic ciekawego się już chyba nie wydarzy! W szkole było dzisiaj spokojnie. Michał jak zawsze słodki, chociaż dzisiaj wyjątkowo, chyba chciał mi wynagrodzić tą dyskoteke. Coś się plątał w zeznaniach ;-)))  Ale tak ogólnie to było spoko......acha dowiedziałam się jeszcze że ma kompa!! No wcześniej nie miał, teraz mu tylko neta brakuje ;-( Ale przynajmniej będe mu mogła zrobić przyjemność przynoszą jakieś fajne gierki ;-)   Z drugiej strony to dobrze że nie ma tego neta, bo by jeszcze tu jakoś trafił ;-)

Było zajebiście! Chociaż nie było tego na którym mi zależało....
Chyba dlatego tak szalałam, nie przepuściłam żadnej piosenki!
Byłam mokra jak szczur, ale nie zmęczona, mogłabym tak jeszcze
tańczyć przez ho ho ho... bardzo długo, ostatni raz tak
szalałam na wakacjach, tylko że wtedy to od 22:00 do 4:00 i to
przez kilka dni pod rząd ;-) Nieżle było!