Najnowsze wpisy, strona 9


maj 13 2003 Zmienna
Komentarze: 3

Jestem zmienna....bardzo zmienna... Chyba jak każda kobieta... Czasami czuje w sobie nie wyczerpalne źródła enrgii, czuje że wszystkiemu zdołam stawić czoła, czuje że nikogo nie potrzebuję, że dam sobie sama rade, że jestem samowystarczalna, że będę robic wszystko dokładnie, że zrealizuje swoje marzenia....Innym razem czuje się jak mała dziewczynka, której trzeba pomóc, która musi mieć stałą opiekę, która potrzebuje kogoś bliskiego, kogoś kto zawsze byłby przy mnie, kogoś czułego, kto mógłby zapewnić mi bezpieczeństwo przed "złym światem".... Często zastanawiem się kim jestem częściej, kto do mnie bardziej pasuje, kim chcę być.... I nie znajduje odpowedzi... Bo w zależności od sytuacji, od dnia,od samopoczucia chcę być kimś innym.....

zmiennna : :
maj 09 2003 Subkultury....
Komentarze: 2

Kocham metal, ale nie ubieram się na czarno i osoby które mnie dobrze nie znają o tym nie wiedzą.... bo tego poprostu nie widać.... Myślę, że wiele jest osób takich jak ja, którzy nie eksponują wszystkich swoich zainteresowań.... i to chyba nie jest złe??  Bardzo wkurza mnie niechęć do innych subkultur... no bo niby jakim prawem ja mam nie lubiś wszystkich skaetów?? Kiedyś nie pawałam do nich sympatią... musze to przyznać, ale zminiłam zdanie.... Ja lubie metal, oni hh i jest dobrze :) Dlaczego niektórzy osądzają innych po tym jakiej muzyki słuchają?? Znam takie osoby... :/ Niestety wszędzie jest ich dużo.....

zmiennna : :
maj 07 2003 Moje oczekiwanie......
Komentarze: 3

Zobaczyłam ten szablon.... i pomyślałam sobie, że on znajdzie się na moim blogu... Idealnie odzwierciedla to co teraz czuje... Może nie jest to zbyt optymistyczne, ale na coś czekam... nie wiem dokłądnie na co.... może na kogoś?? Pewnie każdy z nas na coś czeka... inaczej życie nie miałoby sensu... Tylko że  moje oczekiwanie jest wyjątkowo nasilone... Niedawno zerwałam z Michałem, dzisiaj mija dokąłdnie miesiąc... ale nie żałuje swojej decyzji... Często wspominam nasze najprzyjemniejsze chwile.... ale było minęło... sama to skończyłam :/   Wracając do tematu czekam... będe czekała tak długo, aż... aż wydarzy się coś co pozwoli mi zapomnieć o czekaniu... co mnie pochłonie.... co zawłdnie moim małym światem......

zmiennna : :
maj 06 2003 WOW!!!!!!!!!!!!!!!
Komentarze: 2

No to mnie zaskoczyło!! Już zrobiłam sobie nowego blogaska na innej stronce, bo tutaj nie mogłam dodawać notek.... już tutaj prawie nie zaglądałam, bo nie sądziłam że to się może zmienić....No i weszłam sobie tak tylko zerknąć iiiii niespodzianka!! Bardzo ciesze się że odzyskałąm mojego "starego"  blogaska :D Jakoś na tamtej stronce nie umiałąm się odnaleźć :P Pozdrofka dla WSZYSTKICH!

zmiennna : :
kwi 08 2003 Stało się....
Komentarze: 3

No i stało się, to co się stać w końcu musiało... To o czym pisałam tu od dłużeszego czasu... To czego nie umiałam zorbić, powiedzieć.... To co spędzało mi sen z powiek.... Stało się...  Jestem sama...jestem wolna.....

Wczoraj odprowadził mnie do domu.... Cały czas naciskał zebym powidziała mu o co chodzi... Ale nie umiałam... W końcu doszliśmy do końca "wycieczki" Staliśmy chyba 20 minut w tym mrozie..... no i... w końcu po moich półsłowkach zorientował się co chce zrobić... Spytał się czy to on ma powiedzieć, bo ja chyba nie dam rady?? Odpowiedziałam że tak.... To on na to standardowo czy nie?? A ja mu że jak chce.... No i po jakiejś minucie oddalił się troszkę i powiedział :"Bardzo dziękuje za te półtora roku..." Jak to usłyszałam to łzy napłyneły mi do oczu.... Pytał się jeszcze o coś.... ale niestety już nie umiałam mu odpowiedzieć... Chyba domyślił się co się ze mną dzieje.... W końcu załamał mi się głos... i nawet nie spojrzałam na niego.. nie umiałam..... Weszłam do klatki i się na dobre rozwyłam........;( Potem do domu.. przesiedziałam w łazience chyba z pół godziny.... i płakałam....  hmmm.... w końcu to ja do tego doprowadziłam.... On chciał mi tylko ulżyć.... Widział że cierpie... że ja mu tego nie powiem... Jeszcze tak na mnie patrzył.... ze smutkiem... z ciepieniem... ale i z nutką nadziei... że jednak wszystko będzie dobrze... że to nie to o czym myśli.... że to jeszcze nie koniec..... Niestety.... Mam wyżuty sumienia.... moje serce mnie boli.... Tak jakby to on mnie zostawił bez żadnego uprzedzenia.... Ale to ja zrobiłam!! To moja wina...

Byliśmy ze sobą  szczęśliwi..... Nie zawsze, ale byliśmy... W końcu wszędzie są wzloty i upadki.... Ale było naprawde miło.... Było mi z nim dobrze pomimo kąśliwych uwag innych i niektórych niepowodzeń....  To on mnie wszystkigo nauczył.... pomalutku... bez żadnego natarcia tak jakby wiedział że jest właściwe moim pierwszy "prawdziwym" chłopakiem... Nauczył mnie wszytkiego co jest z tym związane....  Nauczył mnie czułości, nauczył mnie najpiękniejszych zeczy na świecie, tak słodko całował.... Napewno nigdy Go nie zapomne, zawsze będe o Nim pamiętała.... W końcu nie zapomna się takich osób jak On.....

zmiennna : :