No i stało się, to co się stać w końcu musiało... To o czym pisałam tu od dłużeszego czasu... To czego nie umiałam zorbić, powiedzieć.... To co spędzało mi sen z powiek.... Stało się... Jestem sama...jestem wolna.....
Wczoraj odprowadził mnie do domu.... Cały czas naciskał zebym powidziała mu o co chodzi... Ale nie umiałam... W końcu doszliśmy do końca "wycieczki" Staliśmy chyba 20 minut w tym mrozie..... no i... w końcu po moich półsłowkach zorientował się co chce zrobić... Spytał się czy to on ma powiedzieć, bo ja chyba nie dam rady?? Odpowiedziałam że tak.... To on na to standardowo czy nie?? A ja mu że jak chce.... No i po jakiejś minucie oddalił się troszkę i powiedział :"Bardzo dziękuje za te półtora roku..." Jak to usłyszałam to łzy napłyneły mi do oczu.... Pytał się jeszcze o coś.... ale niestety już nie umiałam mu odpowiedzieć... Chyba domyślił się co się ze mną dzieje.... W końcu załamał mi się głos... i nawet nie spojrzałam na niego.. nie umiałam..... Weszłam do klatki i się na dobre rozwyłam........;( Potem do domu.. przesiedziałam w łazience chyba z pół godziny.... i płakałam.... hmmm.... w końcu to ja do tego doprowadziłam.... On chciał mi tylko ulżyć.... Widział że cierpie... że ja mu tego nie powiem... Jeszcze tak na mnie patrzył.... ze smutkiem... z ciepieniem... ale i z nutką nadziei... że jednak wszystko będzie dobrze... że to nie to o czym myśli.... że to jeszcze nie koniec..... Niestety.... Mam wyżuty sumienia.... moje serce mnie boli.... Tak jakby to on mnie zostawił bez żadnego uprzedzenia.... Ale to ja zrobiłam!! To moja wina...
Byliśmy ze sobą szczęśliwi..... Nie zawsze, ale byliśmy... W końcu wszędzie są wzloty i upadki.... Ale było naprawde miło.... Było mi z nim dobrze pomimo kąśliwych uwag innych i niektórych niepowodzeń.... To on mnie wszystkigo nauczył.... pomalutku... bez żadnego natarcia tak jakby wiedział że jest właściwe moim pierwszy "prawdziwym" chłopakiem... Nauczył mnie wszytkiego co jest z tym związane.... Nauczył mnie czułości, nauczył mnie najpiękniejszych zeczy na świecie, tak słodko całował.... Napewno nigdy Go nie zapomne, zawsze będe o Nim pamiętała.... W końcu nie zapomna się takich osób jak On.....